niedziela, 24 lipca 2016

Karteczka na wymianę! Nietakt czy rozwiązanie doskonałe?

Kochani!

Jako jedną z pierwszych rzeczy, którymi chcę się z Wami podzielić będzie ciekawy zwyczaj norweski :) Bardzo mnie interesują Wasze opinie na taki pomysł.


Wczoraj spotkałam się z moją przyjaciółką, która od kilku lat mieszka w Norwegii. Dzięki niej dużo się dowiedziałam o mentalności tamtejszych ludzi oraz ich zwyczajach. I jeden z nich bardzo mi się spodobał! A mianowicie... karteczki na wymianę prezentu!

Ciekawa jestem ile razy zdarzyło Wam się dostać kompletnie nietrafiony prezent? Nierzadko takie niespodzianki są bardzo drogie! Mnie wtedy dopada jedna myśl "matko... co ja bym mogła sobie kupić za te pieniądze! A tego nawet nie mam komu oddać..."
Mieliście tak? Jestem pewna, że przynajmniej RAZ w życiu :)

Z tego właśnie powodu Norwegowie, wyjątkowo praktyczni ludzie, do każdego prezentu dołączają karteczkę na jego wymianę. Dzięki temu moja przyjaciółka wymieniła książkę, która była kompletnie nie w jej stylu na dwie (takie miała szczęście!) bardziej jej odpowiadające. Cholera, jakie to jest dobre!

U nas niby też mówi się czasem "jak ci się nie podoba, to dam ci paragon i sobie wymienisz", ale w dalszym ciągu taka wymiana jest uznawana za nietakt. Z kolei tam jest to zupełnie naturalne, bo dodaje się do każdego prezentu! Jestem zachwycona tym rozwiązaniem i zamierzam je promować wśród znajomych :D

A jakie jest Wasze zdanie? A może macie jakieś sprawdzone sposoby na niechciane prezenty? :)

Czekam na opinie!
Nathalie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz